Echo XI Zjazdu Absolwentów

W nieco spóźnionym terminie dotarł na naszą stronę list absolwenta z 1979 r., prof. dra hab. Andrzeja Łachacza, nawiązujący do artykułu A. Zapiska „Pozjazdowe refleksje”‚. Opracowanie to dostępne jest w zakładce „Artykuły i publikacje'” tego portalu.
Autora listu przepraszamy za opóźnienie.

lachacz

Z zainteresowaniem przeczytałem „Pozjazdowe refleksje”. Wiele tam trafnych, lecz i smutnych przemyśleń. Ja także podczas Zjazdu odniosłem wrażenie, że rolnictwo to już przeszłość i nawet w tradycji Szkoły nie ma do niego stosownego nawiązania. Bezpośrednio po uroczystościach zjazdowych z hali sportowej udałem się z kolegą Sławomirem Buszowieckim do szkoły. Zawiodłem się niestety frekwencją naszej klasy, gdyż dwie osoby z tak licznej grupy to mało. Wiele osób mieszka przecież w Lidzbarku. Dość dokładnie zwiedziłem budynek, od piwnicy po najwyższą kondygnację i wszystkie klasy. Muszę powiedzieć, że mury są, lecz ducha „rolniczego” już nie ma. Dawniej w całej szkole, na korytarzach, w klasach pełno było różnorodnych pomocy naukowych, eksponatów, plansz itp. zbieranych przez pokolenia nauczycieli. Odwiedzający od razu wiedział, jaki profil reprezentuje szkoła. Teraz klasy są niemal puste. Uważam, że komputer i Internet nie zastąpi w pełni kontaktu z rzeczywistością w procesie kształcenia. Dotyczy to przede wszystkim kształcenia rolników. Zgadzam się z opinią Pana Dyrektora zawartą w zdaniu „(…) zaprzepaszczono pewien specyficzny dla edukacji rolniczej wieloletni dorobek dydaktyczny, gromadzone latami środki dydaktyczne, nie mówiąc o pewnej tradycji”. Pozostaje tylko żal.

Zgadzam się z Panem Dyrektorem, że zbyt pochopnie zrezygnowano z rolniczego profilu szkoły. Dawniej, gdy byłem uczniem, uczniowie rekrutowali się z okolic Lidzbarka Warmińskiego, w szczególności z pasa przygranicznego od Braniewa do Gołdapi, a także z innych powiatów, a nawet z sąsiednich województw (pamiętam kolegów z Podlasia i północnego Mazowsza). Szkoła miała zasłużoną renomę i szerokie oddziaływanie w terenie przez swych absolwentów. Sądzę, że jeżeli w ogóle należało zmieniać (rozszerzać) profil szkoły, to drogą ewolucji na bazie Technikum Rolniczo-Łąkarskiego. Można byłoby dodać ofertę kształcenia, związaną z architekturą krajobrazu, zagospodarowaniem terenów zieleni i agroturystyką (jeżeli już zamierzono dryfować w kierunku gastronomii). Te specjalności w UWM w Olsztynie (i nie tylko tu) „wypączkowały” właśnie z łąkarstwa.

OLSZYN 23.08.2016 r.

ANDRZEJ ŁACHACZ